Jestem żoną Zayna już prawie 2 lata, a nasza córeczka ma już 2 latka . Malutka rośnie nam ja na drożdżach . Chłopcy są nadal zespołem i właśnie są na wywiadzie, a ja wraz z Lily i Veronicą jesteśmy w parku na spacerze .
- Patricia Malik , słucham ? - powiedziałam odbierając telefon bez patrzenia kto dzwoni .
- Jezu Patricia, gdzie jesteście ?! Z małą wszystko okey ?! - usłyszałam w telefonie rozhisteryzowanego Zayna .
- Kochanie spokój - zaśmiałam się - Mi i Lily nudziło się w domu , więc zadzwoniłam po Verę i właśnie jesteśmy na spacerze w parku - wytłumaczyłam .
- Boże nawet nie wiesz jak się wystraszyłem . Wracamy z chłopakami do domu a po was jakby ślad zaginął . Nawet żadnej wiadomości na stole - Ah, tak czy wspominałam, że odkąd urodziła się Lily Malik zrobił się strasznie nadopiekuńczy ?!
- Przepraszam skarbie .
- Wracajcie już do domu . Chłodno jest . Nie chcę żeby Liluś zachorowała, a po drugie martwię się o was . Mam nadzieję, że Mike jest cały czas z wami ?
- Tak , nie oddala się dalej niż 5 metrów . Nic nam nie grozi . Już wracamy - zaśmiałam się .
- Czekamy na was . Kocham Cię skarbie - powiedział i się rozłączył .
- Wracamy, bo Zaynowi zaraz z nerwów osiwieje - zaśmiałam się .
- Albo wyłysieje - zawtórowała mi Veronica .
* 30 MINUT PÓŹNIEJ *
Ledwo weszłyśmy do domu,a Zayn już przyleciał .
- Gdzie moja mała księżniczka była ? - zapytał .
- W palku - uśmiechnęła się Lily - lazem z mamusią i ciocią Velonicą kalmiłam keviny wujka Lou .
- Awww.... chodź kochanie rozbierzemy się - powiedział kucając przy małej i zdjął jej kurteczkę . Następnie udaliśmy się do salonu, gdzie siedziało całe 1D i ... Danielle !!!!
- Dan, boże jak ja się za Tobą stęskniłam - powiedziałam rzucając się na nią - Jak tam w trasie z LMFAO ?
- Wesoło , oj wesoło - zaśmiała się .
- Kochanie mamy niespodziankę - powiedział mój mąż obejmując mnie w pasie .
- Co to za niespodzianka ? - zapytałam i dostałam kopertę od Zayna, takie same koperty dostała Dan od Liama i Veronica od Harry'ego ?
- Otwórzcie - powiedzieli chórem .
- Hiszpania ?! - pisnęłam wyciągając bilet .
- Całe dwa tygodnie . Tylko nasza dziewiątka - uśmiechnął się Niall .
- Super, dziękujemy - powiedziałyśmy rzucając się na chłopaków .
- Cemu psytulacie się beze mnie ? - zapytała stojąca z boku Lily .
- Chodź kochanie, wujek Lou Cię poprzytula - odezwał się Lou podchodząc do niej .
- Wujek LouLou, wujek LouLou - zaśmiała się wyciągając rączki ku pasiastemu .
- Moja kruszynka - powiedział biorąc ją na ręce a ona schowała główkę w zagłębieniu jego szyi .
- Kocham Cię wujku - chwyciła jego twarz w swoje pulchne rączki i pocałowała w policzek .
- Wujek Ciebie też kocha księżniczko - zaśmiał się .
- A ja mogę dostać buziaczka ? - zapytała słodko .
- Oczywiście - pocałował jej poliki .
* Oczami Veronici *
- Vera kochanie zbieramy się - powiedział do mnie Hazza wstając .
- A co Hazzaconda nie może wytrzymać na swoim miejscu ? - prychnął Li .
- A żebyś wiedział . Zobacz jak ona dzisiaj gorąco wygląda .
- Harry ona dla Ciebie codziennie gorąco wygląda . Nawet w worku na ziemniaki - zaśmiał się Zayn.
- Nie jej wina, że ładnemu we wszystkim ładnie - pocałował mnie w policzek .
- Aleś ty kochany - wytargałam go za policzki .
- Czy to znaczy, iż zrobisz mi dzisiaj loda ? - uśmiechnął się bezczelnie .
- Harry !!! - krzyknął Zayn .
- Nawet dwa - zaśmiałam się widząc minę Zayna .
- Ciociu , a mi tes zlobis dzisiaj loda? - zapytała moja chrześniaczka odrywając się od lusterka . No tak, od razu nie ma wątpliwości, że to dziecko Malika.
Ale wracając do tematu. Słysząc słowa Lily Niall i Louis o mało nie udusili się ze śmiechu . Zaś gdy spojrzałam się na Malików miałam wrażenie, że najchętniej rzuciliby mnie na pożarcie jakimś wygłodniałym lwom .
- Nie skarbie - próbowałam powstrzymać śmiech .
- Ale dlacego ? - zapytała smutno mała .
- Kochanie, jutro jedziemy na wakacje idź spakować do walizki zabawki , dobrze ? - wtrąciła się Patricia .
- Dobze - zaśmiała się biegnąc w stronę schodów . Miała takie malutkie nóżki . Jejuś jak to słodko wyglądało .
- Misiu nie biegaj - powiedział Mulat zrywając się za swoją córeczką .
- No, Haroldzik to wychodzimy - powiedziałam wstając z sofy .
- Już kochanie - powiedział podchodząc do mnie i wsadzając mi rękę do tylnej kieszeni .
- Tyle lat minęło a oni tak samo niewyżyci - otarł sztuczną łzę Louis . Styles oblizała wargi i puścił pasiastemu oczko . Wyszliśmy od Malików i udaliśmy się w kierunku naszego domu . Mieliśmy bliziutko ponieważ wszyscy mieszkaliśmy na jednym wielkim terenie .
Dom Malików :
Nasz dom :
Dom Louisa :
Dom Niallera :
Dom Liama i Danielle :
Jeszcze
OdpowiedzUsuń